Placuszki krokodyla

Serdecznie zapraszamy do wspólnego rodzinnego, a przede wszystkim zdrowego gotowania! :-)

Dziś proponujemy pyszne placuszki krokodyla.


Składniki

Szpinak świeży – 120g
Jaja – 2 sztuki
Mąka orkiszowa – 140g
Mleko – 80ml
Syrop klonowy/ksylitol – 3 łyżeczki
Proszek do pieczenia – 1 łyżeczka
Oliwa z oliwek – 1 łyżka
*dodatkowo:
serek waniliowy (np. skyr)
owoce jagodowe


Przygotowanie

Wykonanie:
1. Wszystkie składniki przełóżcie do blendera i zmiksujcie na jednolitą masę.
2. Następnie rozgrzejcie patelnię.
3. Łyżką nabierajcie masę i smażcie małe placki.
4. Możecie podać je z ulubionymi owocami i serkiem waniliowym.
Smacznego❗❗❗


Media w jedzeniowym życiu dziecka

W obecnych czasach media i dostęp do nich jest powszechny. Telewizja, tablet, smartfon laptop to elementy życia codziennego i żywieniowego większości dzieci praktycznie od niemowlęctwa. Jedna kwestia związana z mediami to ich aktualna oferta kierowana właśnie do dzieci. Wszechobecne reklamy, których adresatami są najmłodsi, dotyczące produktów spożywczych są kolorowe, krótkie, jaskrawe z wpadającymi w ucho piosenkami.

Istotny jest fakt, że w dzisiejszych czasach media istotnie wpływają na rozwój wielu chorób cywilizacyjnych, w szczególności nadwagi i otyłości wśród dzieci. Liczni producenci używają lokowania produktów w wielu programach telewizyjnych jako narzędzia do przyciągnięcia uwagi widza, zainteresowania produktem, co w efekcie oddziałuje na zwiększenie sprzedaży tego produktu. W bardzo umiejętny sposób tworzą reklamy w taki sposób, aby ocieplić wizerunek danej marki. Na przykład w reklamie pokazana jest rodzina, która je wspólnie posiłek przy stole, a na nim jest Coca-Cola, która dzięki takiej reklamie wybierana jest, chociaż powszechnie wiadomo o szkodliwości spożywania przez dzieci tego napoju bogatego w cukry proste. Producenci żywności, która kierowana jest do dzieci, w swoich reklamach wykorzystują wizerunki znanych i lubianych przez nie osób, takich jak sportowcy, aktorzy czy postacie z bajek. Ten sposób promocji sugeruje, że dany produkt należy do kategorii „dobrych”, zdrowych i społecznie pożądanych. To nie przypadek, że reklamy skierowane do dzieci emitowane są akurat wtedy, gdy jest największe prawdopodobieństwo włączenia telewizji.

Normalne jest, że producenci patrzą na kalendarz i zegar funkcjonowania przeciętnej rodziny. Najwięcej reklam więc pojawia się w godzinach porannych, przy śniadaniu, czy w porach wieczornych, przed snem. Niemniej ważny jest tu dzień tygodnia, a szczególnie pożądanym czasem antenowym jest weekend, kiedy to więcej czasu w ciągu dnia spędza się w domu przy włączonym telewizorze. I tu ponownie zwraca się uwagę na edukację rodziców, ponieważ badania wykazują, że bardziej wykształceni rodzice tłumaczą podopiecznym mechanizm działania reklamy, co ma szanse zwiększyć odporność dzieci na działanie reklam, a co za tym idzie zwiększyć świadomość na temat wybieranych przez nie produktów.

Badania pokazały, że dzieci jedzące posiłki przy włączonym telewizorze częściej i w większych ilościach jedzą produkty typu fast-food oraz przekąski. Nierzadko rodzice, chcąc zmotywować, przekonać dziecko do zjedzenia posiłku pozwalają im w trakcie jedzenia oglądać bajkę lub grać w grę, co niesie za sobą w późniejszych czasach konsekwencje dla dzieci.

Więcej przeczytasz w naszym darmowym poradniku dostępnym na naszej stronie internetowej!!!

Autor
Anna Żeberska


Cukier w diecie dziecka

Obecnie w naszej diecie znajduje się znacznie więcej cukru niż kiedykolwiek w historii. Mamy właściwie nieograniczony dostęp do żywności o dużej zawartości cukrów prostych takiej jak słodycze czy słodkie napoje. Należy sobie jednocześnie zdawać sprawę, że dieta pełna cukru jest uzależniająca i w konsekwencji determinująca nasze kolejne wybory żywieniowe. Nadmiar słodyczy tłumi uczucie głodu, co powoduje osłabienie apetytu na wartościowe potrawy, a skutkiem tego mogą być niedobory składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju dzieci. Cukier nie dostarcza żadnych witamin i składników mineralnych.

Nawyki żywieniowe i upodobania do smaku słodkiego kształtują się w dzieciństwie, a pierwszymi i najważniejszymi nauczycielami są rodzice. Wasze nawyki i zwyczaje, zgodnie z którymi postępujecie w domu np. wspólne spożywanie posiłków, kupowanie określonej żywności kształtują preferencje i wzorce konsumpcji u dzieci. Ponadto jedzenie słodyczy nie powinno stanowić nagrody, gdyż uczymy wówczas dzieci, że słodycze są „lepszym” jedzeniem niż inne produkty. W konsekwencji może to doprowadzić do sytuacji, w której w wieku dorosłym jedzenie słodyczy będzie dawało poczucie bezpieczeństwa, łagodziło stresy, co może sprzyjać nadmiernemu spożyciu tych produktów.

Zachęcanie dzieci do próbowania nowych potraw oraz zmiana ich dotychczasowych nawyków wymagają cierpliwości i konsekwencji.

Jedną ze zmian, które warto wprowadzić na początek, jest ograniczenie w diecie dziecka słodkich napojów. Czas potrzebny na zrealizowanie tego celu może być różny w zależności od tego, w jakich ilościach dziecko pija napoje słodzone.

Na początek zamień wszystkie napoje owocowe, nektary, napoje gazowane naturalnymi 100% sokami.

Kiedy dziecko zaakceptuje soki 100%, zacznij stopniowo rozcieńczać je wodą, małymi krokami, aby dziecko przyzwyczaiło się do rozcieńczonego soku. Idealnie byłoby gdyby w efekcie udało się przekonać dziecko do picia wody, a soki pozostawić w ograniczonej ilości (np. 1 soczek 200 ml dziennie) lub podawać je tylko okazjonalnie.

Chcesz wiedzieć więcej? Wskakuj na stronę Piony po nasz poradnik!!!

Autor:
Aleksandra Milicka


Dziecięce wybuchy złości

Czy mieliście takie odczucie w rodzicielstwie, że podczas wybuchu złości  waszego dziecka czujecie jakbyście nagle wsiedli do pędzącego na oślep pociągu bez maszynisty i nie wiedzieli jak go zatrzymać? Jeśli tak, to ten tekst powstał z myślą o was. Skąd pomysł na takie porównanie... Co ma wspólnego dziecko przeżywające złość z pędzącym na oślep pociągiem bez maszynisty? Otóż wiele.

1.Najważniejsze- dziecko zalewane przez falę złości potrzebuje dorosłego, który przywróci mu poczucie bezpieczeństwa i spokoju, podobnie jak w pędzącym na oślep pociągu bez maszynisty, wskakując, wiesz  że od Ciebie zależy jego zatrzymanie.
2. W ferworze złości, dziecku trudno zobaczyć co się z nim właśnie dzieje - Ty jesteś wsparciem w nazwaniu jego stanu, tak, jak potrzebujesz rozglądać się w pociągu, by zorientować się, że maszynisty brak.
3. Czy odwrócenie swojej uwagi od tego, co się dzieje w pociągu pomoże Ci go zatrzymać? Nie bardzo...Podobnie jest, gdy próbujemy różnych strategii odwracania uwagi naszego dziecka podczas złości, chwilowo może przestanie płakać, ale złość dalej w nim będzie i wybuchnie przy innej okazji.
4. Co wybierzesz, kiedy zorientujesz się, że od Ciebie zależy zatrzymanie pociągu - wpadanie w chaos, krzyk na pasażerów i przerażenie czy spokój i opanowanie, by móc jasno myśleć? Mózg dziecka rezonuje z mózgiem rodzica, co więcej wygląda to jak połączenie WIFI - spokojny rodzic koi dziecko, niespokojny podtrzymuje jego pobudzony stan. Co zatem możemy zrobić, by zatrzymać ten pędzący pociąg? Pierwszym krokiem, bez którego kolejne będą trudne do postawienia jest zatrzymanie siebie. Zatrzymanie całej reakcji stresowej, włączającej się w odpowiedzi na dziecięcą złość. Wracając do rozpędzonego pociągu. - przywróćmy swoją równowagę i spokój, po to by mieć dostęp do racjonalnego myślenia,
ustalone zostało, że działanie w emocjach jest zazwyczaj irracjonalne -zatrzymajmy sie, aby rozglądnąć  się dookoła i sprawdzić czy jest w pociągu maszynista oraz dostrzec, że pociąg jedzie na oślep - przyjmijmy, że to w moich rękach jest los pasażerów pociągu i ode mnie zależy, dokąd dojedzie pociąg - w przepaść czy zatrzyma się bezpiecznie na stacji

Pociąg... A co z dzieckiem?
Spokojny rodzic zaopiekuje się dzieckiem, które przeżywa silne emocje (pomocne : "widzę, że Ci trudno"). Spokojny rodzic zostanie przy dziecku, by towarzyszyć w wyrażeniu i zaakceptowaniu silnych emocji (pomocne: "jestem przy Tobie, jeśli potrzebujesz się przytulić, to jestem") Spokojny rodzic nazwie dziecku, stan, w którym się znalazło (pomocne "widzę, że zdenerwowało Cię to, że nie chciałam/em kupić Ci słodycza"). Spokojny rodzic pomoze dziecku w jego samoregulacji (pomocne : "chodź, policzmy ile zajmie nam czasu dojście do kas - a może zamiast iść będziesz skakać jak żabka?"). Co w sytuacjach, gdy mamy tylko pięć sekund by zatrzymać pociąg? Włączamy hamulec awaryjny bez zastanowienia. W każdej sytuacji zagrażającej zdrowiu i życiu dziecka (ryzyko wpadnięcie pod samochód, porażenia prądem, itp) - działamy pomijając wcześniejsze kroki. Na szczęście takie sytuacje zdarzają się rzadko, zazwyczaj mamy więcej czasu na odpowiednią reakcję. Pamiętajmy : Spokojny rodzic dotrze z dzieckiem do bezpiecznej stacji, którą jest przekaz - kocham Cię i akceptuję, zwłaszcza wtedy, gdy potrzebujesz, żebym zatrzymał ten pędzący na oślep pociąg bez maszynisty!