Cynk w diecie dziecka
Czym jest cynk?
Cynk jest pierwiastkiem śladowym biorącym udział w ok. 300 różnych przemianach enzymatycznych w mózgu. Enzymy te są niezbędne do prawidłowego podziału komórkowego, replikacji. Cynk jest niezbędnym pierwiastkiem stymulującym układ odpornościowy, uczestniczy w produkcji wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z kwasów tłuszczowych pochodzących z warzyw.
Cynk jest odpowiedzialny za wydzielanie hormonów insuliny, testosteronu i tyroksyny, jest niezbędny do ekspresji genów, syntezy białek, tłuszczów i węglowodanów, odpowiada za czynność gruczołów płciowych, bierze udział w przemianach witaminy A, syntezie hemu, odpowiada z utrzymanie stabilności błon komórkowych.
Cynk to mikroelement, bez którego młody organizm nie może prawidłowo się rozwijać. Nie każdy wie, że dzieci mają ogromne zapotrzebowanie na ten pierwiastek już od okresu niemowlęctwa. Cynk nie jest magazynowany w organizmie. To powód, dla którego należy dostarczać go przez odpowiednie pokarmy lub suplementację. Zdecydowanie najlepiej wchłania się z białkami zawartymi w mięsach.
Niedobory cynku
Wczesne objawy niedoboru mogą objawiać się:
Duże niedobory cynku mogą prowadzić do opóźnienia rozwoju i zahamowania wzrostu. Niedobór może wynikać ze zbyt słabego poboru w życiu płodowym, podczas laktacji, nadmiarem produktów wysokoprzetworzonych w diecie, chorobami przewodu pokarmowego.
Zaburzenia odżywiania, w tym ARFID, mogą prowadzić do wystąpienia niedoborów tego pierwiastka, ze względu niską jego podaż w diecie. Z drugiej zaś strony, długotrwałe niedobory cynku mogą wpływać na kontrolę apetytu u dziecka.
Główne źródła cynku
Niedobory żelaza w diecie malucha
Rodzice małych dzieci często martwią się, czy ich pociechy pozyskują wraz z codzienną dietą, odpowiednie ilości żelaza. Faktycznie ten mikroelement jest bardzo ważnym składnikiem, którego niedobory często skutkują występowaniem niedokrwistości u dzieci. Największe ilości tego składnika występują głównie w postaci hemoglobiny. Żelazo niezbędne jest do budowy krwinek, a te z kolei mają za zadanie transport tlenu do wszystkich komórek w organizmie, usuwanie dwutlenku węgla, transportują jony niektórych soli oraz regulują równowagę kwasowo-zasadową.
Co prawda organizm człowieka dość racjonalnie wykorzystuje żelazo, jednak długotrwała i niewystarczająca podaż w diecie, zbyt duże ilości fosforanów, czy choroby przewodu pokarmowego mogą przyczyniać się do występowania poważnych, chorobowych objawów u dzieci.
Najczęstsze objawy niedokrwistości to:
-opóźnienie w rozwoju psychicznym
-zmęczenie
-senność
-bladość powłok skórnych
-łamliwość i kruchość paznokci
-łysienie
-krótki i szybki oddech
-zaparcia, wzdęcia, nudności,
-zajady w kącikach ust
Zwiększone ryzyko występowania niedoborów żelaza występuje także u dzieci, których mamy w okresie ciąży miały zdiagnozowaną anemię. Niskie poziomy żelaza u niemowlaka mogą wynikać ze zbyt małego magazynu wątrobowego, właśnie z okresu prenatalnego. Już przed pierwszym rokiem życia dziecka, jego dieta powinna być rozszerzana o produkty bogate w żelazo.
Żelazo przyswaja się z żywności, w zależności od postaci, w jakiej występuje. Żelazo hemowe występuje w produktach pochodzenia zwierzęcego i ono przyswaja się zdecydowanie lepiej, niż żelazo występujące w produktach roślinnych. Obecnie naszym głównym źródłem żelaza jest mięso oraz produkty zbożowe.
W diecie dziecka warto zadbać również o podaż produktów bogatych w witaminę C i kwas foliowy tj.: owoce cytrusowe, papryka, aronia, natka pietruszki, szpinak, brokuł, ponieważ przyspieszają one przyswajanie żelaza.
Źródła żelaza w diecie to przede wszystkim:
-mięso, zwłaszcza podroby
-ryby
-drób
-żółtko (choć słabo przyswajalne) warto łączyć z witaminą C
-fasola
-komosa ryżowa
-groch
-melasa
-suszone śliwki
-suszone morele
-orzechy
-nasiona słonecznika
-pestki dyni
Aby prawidłowo zdiagnozować niedokrwistość z niedoboru żelaza u dziecka, warto zbadać poziom żelaza oraz ferrytyny. Ferrytyna to białko, które magazynuje żelazo i uwalnia je w razie jego niedoborach. A więc badanie poziomu ferrytyny pozwoli określić zapasy stan zmagazynowanego żelaza w organizmie. A jeśli już niedobór żelaza zostanie zdiagnozowany, warto podać dziecku laktoferynę. Białko to występuje naturalnie w mleku ssaków. Laktoferyna wiąże i transportuje żelazo, a także wykazuje działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne.
Autor:
Aleksandra Majsnerowska
Oswajanie poprzez zabawę
Oswajanie to proces.
Dziecko stopniowo poznaje nowe produkty poprzez wszystkie zmysły. Początkowo na etapie poznawania nowego zapachu, struktury, smaku dziecko może odrzucać nowy produkt i jest to zupełnie zdrowa sytuacja.
Czasem 10 razy usłyszymy od dziecka „nie”, a za 11 przekona się i spróbuje. I nagle okaże się, że ten brokuł nie jest wcale taki zły!
Musimy pamiętać, że oswajanie to proces, który czasem trwa po prostu dłużej! Wybiórczość żywieniowa dziecka to często norma rozwojowa!
Jak najlepiej pomóc dziecku na tym etapie?
Poprzez zabawę!
Zabawy oswajające jedzenie mogą być bardzo pomocne w odkrywaniu świata smaków przez dzieci. Różnego rodzaju strategie oswajające i zabawy z dzieckiem znacząco wpływają na akceptację nowych produktów. W dodatku zwiększają chęć próbowania nowych potraw.
Dajmy dziecku przestrzeń do doświadczania nowych produktów na swój sposób. Pozwólmy mu dotknąć, eksperymentować, smakować tak jak ono tego chce. Nawet jeśli się przy tym pobrudzi! A może wspólne przygotowanie potraw? Dostarczy to mnóstwo zabawy i radości. Dziecko poczuje się ważne, będąc zaangażowane w prace kuchenne i z pewnością chętnie spróbuje swoich wyrobów.
Bardzo ważna jest akceptacja dziecięcych preferencji dotyczących smaku, konsystencji, zapachu. Pamiętajmy, choć warto oswajać dziecko z nowymi produktami, dobrze jest wiedzieć, że jest to proces, wymagający cierpliwości i przyjmowania odmowy dziecka z łagodnością.
Media w jedzeniowym życiu dziecka
W obecnych czasach media i dostęp do nich jest powszechny. Telewizja, tablet, smartfon laptop to elementy życia codziennego i żywieniowego większości dzieci praktycznie od niemowlęctwa. Jedna kwestia związana z mediami to ich aktualna oferta kierowana właśnie do dzieci. Wszechobecne reklamy, których adresatami są najmłodsi, dotyczące produktów spożywczych są kolorowe, krótkie, jaskrawe z wpadającymi w ucho piosenkami.
Istotny jest fakt, że w dzisiejszych czasach media istotnie wpływają na rozwój wielu chorób cywilizacyjnych, w szczególności nadwagi i otyłości wśród dzieci. Liczni producenci używają lokowania produktów w wielu programach telewizyjnych jako narzędzia do przyciągnięcia uwagi widza, zainteresowania produktem, co w efekcie oddziałuje na zwiększenie sprzedaży tego produktu. W bardzo umiejętny sposób tworzą reklamy w taki sposób, aby ocieplić wizerunek danej marki. Na przykład w reklamie pokazana jest rodzina, która je wspólnie posiłek przy stole, a na nim jest Coca-Cola, która dzięki takiej reklamie wybierana jest, chociaż powszechnie wiadomo o szkodliwości spożywania przez dzieci tego napoju bogatego w cukry proste. Producenci żywności, która kierowana jest do dzieci, w swoich reklamach wykorzystują wizerunki znanych i lubianych przez nie osób, takich jak sportowcy, aktorzy czy postacie z bajek. Ten sposób promocji sugeruje, że dany produkt należy do kategorii „dobrych”, zdrowych i społecznie pożądanych. To nie przypadek, że reklamy skierowane do dzieci emitowane są akurat wtedy, gdy jest największe prawdopodobieństwo włączenia telewizji.
Normalne jest, że producenci patrzą na kalendarz i zegar funkcjonowania przeciętnej rodziny. Najwięcej reklam więc pojawia się w godzinach porannych, przy śniadaniu, czy w porach wieczornych, przed snem. Niemniej ważny jest tu dzień tygodnia, a szczególnie pożądanym czasem antenowym jest weekend, kiedy to więcej czasu w ciągu dnia spędza się w domu przy włączonym telewizorze. I tu ponownie zwraca się uwagę na edukację rodziców, ponieważ badania wykazują, że bardziej wykształceni rodzice tłumaczą podopiecznym mechanizm działania reklamy, co ma szanse zwiększyć odporność dzieci na działanie reklam, a co za tym idzie zwiększyć świadomość na temat wybieranych przez nie produktów.
Badania pokazały, że dzieci jedzące posiłki przy włączonym telewizorze częściej i w większych ilościach jedzą produkty typu fast-food oraz przekąski. Nierzadko rodzice, chcąc zmotywować, przekonać dziecko do zjedzenia posiłku pozwalają im w trakcie jedzenia oglądać bajkę lub grać w grę, co niesie za sobą w późniejszych czasach konsekwencje dla dzieci.
Więcej przeczytasz w naszym darmowym poradniku dostępnym na naszej stronie internetowej!!!
Autor
Anna Żeberska
Neofobia żywieniowa
“Przywieź mi go na kilka dni i będzie jadł wszystko”, „Może dajesz zbyt dużo ostrych przypraw?”, „Rozpieściliście go/ją.. . Po prostu tobą manipuluje?”, „Nie zjadłby kilka godzin , to prosiłby o jedzenie z głodu…”.
My, rodzice znamy większość z tych komentarzy. Potrafią wyrządzić wiele niedobrego… Np. wzbudzić w rodzicu poczucie winy. A rodzice z poczuciem winy to rodzice, czujący presję i frustrację. A co z dzieckiem, które słyszy o sobie tego typu stwierdzenia?
Niestety, nie są one podstawą do budowania fundamentów dla zdrowej i przyjemnej relacji z jedzeniem.
Co oznacza termin neofobia żywieniowa?
Neofobia żywieniowa to zachowania nacechowane niechęcią, lękiem przed próbowaniem nowego produktu.Lęk przed jedzeniem może pojawiać się również wtedy, gdy wcześniej poznany przez dziecko produkt wygląda na nowy (np. jest podany w innej formie niż zwykle, itp.).
Czym jest neofobia dla dziecka i jego rodziny?
Dziecko przejawiające neofobię żywieniową często spożywa jedynie kilka produktów, np. suchą bułkę, jogurt jednej firmy, rosół z konkretnym rodzajem makaronu czy frytki ze znanego fast foodu. Takiemu dziecku dopisuje apetyt, tylko że głód zaspokaja zazwyczaj znanymi sobie produktami. Do codzienności należy zatem sporządzanie dwóch osobnych obiadów: dla pociechy oraz reszty rodziny, kupowanie hurtowo znanych produktów czy spożywanie monotonnych posiłków.
Zdarza się niejednokrotnie również i tak, że rodziny unikają spotkań ze znajomymi i rodziną, po to, by nie narażać się na nieprzyjemne komentarze wobec sposobu jedzenia ich dziecka. Jeśli syn/córka zmagające się z neofobią żywieniową uczęszcza już do szkoły, często skupia się nadmiernie na sytuacjach lękowych, takich jak wycieczki szkolne, warsztaty kulinarne, wypady z rówieśnikami i zazwyczaj ich unika ze względu na konieczność wspólnego jedzenia. Ważne jest, by wiedzieć w jaki sposób my, rodzice, możemy wesprzeć dziecko i ułatwić mu funkcjonowanie w grupie.
Neofobia żywieniowa jako naturalny okres w rozwoju dziecka?
Dobrze jest wiedzieć, że gdy dziecko kończy 2 lata, wchodzi w tzw. naturalny okres neofobiczny. Jest to naturalny etap w rozwoju naszych pociech, który z czasem samoistnie mija. To, w jaki sposób będzie przebiegał oraz czy odciśnie piętno na dziecięcej psychice, w dużym stopniu zależy od nas, dorosłych. Wiedza o tym, że nasze dziecko ma prawo nie chcieć próbować nowych produktów ze względu na lęk przed nieznanym, może pomóc nam, rodzicom reagować w sposób bardziej spokojny i empatyczny.
W jaki sposób mogę wesprzeć moją pociechę w tym okresie?
Przede wszystkim zaakceptuj dziecięcą odmowę i lęk przed spróbowaniem nowego produktu. Nie naciskaj, nie wywołuj presji oraz nie porównuj do innych dzieci. Wykazuj zrozumienie i nie szantażuj karą czy nagrodą. Oswajaj dziecko z nowym produktem poprzez zabawę wielokrotnie. Bądź cierpliwy/cierpliwa. Pamiętaj, czasem odpuszczenie jest lepszą reakcją niż stwarzanie nieprzyjemnej, pełnej napięć atmosfery podczas wspólnych posiłków.
Więcej porad znajdziesz w naszym bezpłatnym poradniku.
Autor:
mgr Aleksandra Mospan
Akceptacja różnic
Czy zdarzyło Ci się porównywać swoje dziecko do innych dzieci?
Podejrzewam, że tak! Osobiście nie znam rodzica, który choć raz w życiu by tego nie zrobił. Zwłaszcza gdy chodzi o sprawdzanie, czy moja pociecha mieści się w tzw. normach rozwojowych. Myślę, że niejednokrotnie warto, jest zaglądać do różnych wytycznych pt. "co dziecko powinno robić w danym wieku", szczególnie w sytuacjach, kiedy czujemy, jako rodzice, narastający niepokój. Warto czasem zaobserwować, jakie postawy prezentują rówieśnicy, porozmawiać z innymi rodzicami o ich dzieciach czy zapytać bliskich o nasze zachowania, gdy byliśmy mali. Możemy, dzięki temu, uświadomić sobie, że coś, co nam wydaje się wykraczające poza "normę rozwojową", tak naprawdę jest naturalnym zachowaniem dziecka, adekwatnym do jego wieku. Zdarza się również tak, że dzięki takim obserwacjom, otwiera się przestrzeń do zaczerpnięcia porady specjalistów, co ułatwia wczesne rozpoznanie wyzwań rozwojowych u naszej pociechy.
Co jednak w sytuacji, gdy normy rozwojowe zaczynają przysłaniać nam spojrzenie na córkę /syna?
W porównywaniu naszych dzieci do rówieśników łatwo jest się zatracić i stracić z pola widzenia prawdę, znaną wszystkim już od wieków — dzieci różnią się między sobą.
Tak, różnią się temperamentem, tempem rozwoju, cechami dziedziczonymi po rodzicach czy sposobem, w jaki adaptują się do otaczającego środowiska. Różnią się również apetytem i nastawieniem do próbowania nowych produktów. Pamiętajmy o tym w relacji z córką/synem. Trudno jest zobaczyć dziecko, takie, jakie jest, gdy za wszelką cenę dążymy do tego, by wpasować je w widełki tego, co, "powinno się już w tym wieku "...
Sygnały, które mogą świadczyć o tym, że trudno Ci akceptować różnice u swojego dziecka:
- walczysz o egzekwowanie posłuszeństwa wobec syna/córki
- komunikujesz wprost o tym, że rówieśnicy lepiej się zachowują
- odczuwasz wstyd podczas wspólnych spotkań z innymi rodzicami
- myślisz o sobie, jako złym rodzicu
- zauważasz wycofanie syna/córki z rozmów z Tobą
- dziecko zazwyczaj ukrywa przed Tobą prawdę
- syn/córka sygnalizuje, że czuje się gorsze od innych
Jeśli powyższe sygnały są Ci bliskie, warto zatrzymać się w rodzicielstwie i spróbować spojrzeć na swoje dziecko z innej perspektywy. Pomyśl, w czym Twoja pociecha jest wyjątkowa, jakie ma talenty, upodobania. Spróbuj dojrzeć w różnym zachowaniu córki czy syna wyjątkowość, siłę i umiejętność wyrażania własnego zdania. I, co najważniejsze… Zadajmy sobie pytanie - czy ja, jako dorosły, akceptuję siebie i potrafię doceniać to, że różnię się od bliskich mi osób? Czy potrafię być dla siebie najlepszym przyjacielem? Często dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę mamy o sobie niekorzystne zdanie, oceniamy się, niejednokrotnie, bardzo rygorystycznie i wymagamy zbyt wiele. Dążymy do perfekcji, której zakres wciąż się poszerza…
Może warto dać naszym dzieciom przykład, w jaki sposób myśleć i mówić o sobie dobrze?
Spróbujesz? ☺
Autor:
mgr Aleksandra Mospan
Jak przekonać dziecko do picia wody?
Woda to kluczowy element diety dziecka, stanowi w przybliżeniu 60-70% masy ciała, jest potrzebna do wielu funkcji fizjologicznych organizmu. Nasze pociechy muszą stale uzupełniać wodę, nie możemy jednak polegać na uczuciu pragnienia, gdyż nie jest to wystarczająco wczesny sygnał ostrzegawczy. Kiedy dziecko oznajmia, że chce mu się pić, jego organizm może już być w pewnym stopniu odwodniony. Warto wyjaśnić dzieciom, że gdy piją wystarczająco dużo, ich mocz jest jasnożółty i przejrzysty, natomiast intensywnie żółty mocz o mocnym zapachu może być objawem odwodnienia.
Większość z nas wie, że musimy codziennie pić wodę, aby zachować zdrowie, niestety dzieci (zwłaszcza te przyzwyczajone do słodkiego smaku) nie lubią smaku wody, najczęściej wydaje im się mdły. Często w zamian proponujemy dzieciom wodę smakową, co nie jest najlepszym rozwiązaniem, gdyż produkty tego typu najczęściej zawierają cukier dodany, czasem bezkaloryczne sztuczne słodziki.
Dobrym pomysłem na uzyskanie zdrowej wody o delikatnym smaku jest dodanie cząstek owoców świeżych lub mrożonych albo listka mięty. Warto pozwolić dziecku wybrać ulubione owoce oraz przygotować wspólnie taki napój. Tak przygotowaną już wodę w szklance/dzbanku zawsze pozostawić w zasięgu wzroku i rączek dziecka. Łatwy dostęp ma duże znaczenie podczas przyzwyczajania dzieci do picia wody.
Należy pamiętać, aby podczas pobytu poza domem zawsze mieć ze sobą wodę, udaremni to próby, wymuszenia na rodzicu, zakupu słodkiego napoju w najbliższym sklepie.
Aby przekonać dziecko do picia wody warto zacząć od zabawy. W przypadku młodszych dzieci świetnym pomysłem jest zabawa w „kawiarnię”, gdzie goście np. lalki czy pluszowe misie zamawiają m.in. wodę i piją ja ze smakiem. Nie należy w tym momencie przekonywać dziecka do picia wody, ma być ono tylko obserwatorem, chyba że samo wykaże inicjatywę.
Lubianą przez dzieci zabawą jest przelewaniu wody z naczyń większych do mniejszych czy takich o różnych kształtach i kolorach. Do zabawy mogą posłużyć kolorowe kubeczki, łyżeczki oraz słomki — za pomocą słomki pobierać wodę z jednego kubeczka i przelewać do drugiego.
Warto pokazać dziecku, że woda może występować w różnych stanach skupienia – przelać wodę do kolorowych pojemniczków i zamrozić, później pozwolić dziecku bawić się powstałym lodem i obserwować jak pod wpływem ciepła małych rączek zmienia się w wodę.
Autor:
Aleksandra Milicka
Sztuka odmawiania
Jaki ten temat obszerny!
Odmawianie zahacza o wiele aspektów, m.in. granic, potrzeb, wyrażania własnego zdania, odporności na krytykę, poczucia odrzucenia, umiejętności bycia blisko siebie, myślenia o sobie jako wystarczająco dobrym i wiele jeszcze innych. Uwielbiam ten temat.
Skąd się wziął na drodze budowania relacji bez kar i nagród? Kary i nagrody bardzo pomagają nam w zaspakajaniu własnych potrzeb w rodzicielstwie... Są doskonałym narzędziem na budowanie POZORNEGO rodzicielskiego autorytetu, dzięki ich stosowaniu czujemy, że jesteśmy w większości i nie musimy nikomu tłumaczyć, że "bezstresowe wychowanie nie istnieje". Nie musimy ciągle odmawiać dziecku, bo przecież kary uczą, że dziecko nie jest ważne i się nie liczy, stąd szybko uczy się żyć w cieniu naszych, dorosłych potrzeb. Jakie to wygodne! Nie trzeba się głowić, jak tu odmówić, by wskazać dziecku swoją granicę, wystarczy powiedzieć: "jak przestaniesz marudzić, to wyjdziemy na dwór, jeśli nie to nigdzie z Tobą nie idę!". Nie trzeba mówić: "nie zgadzam się na kolejną bajkę. Potrzebujesz, żebym wybrała z Tobą coś do robienia innego?"
Nie trzeba towarzyszyć dziecku w samoregulacji, bo przecież ma za karę iść do pokoju i wrócić jak przemyśli swoje zachowanie!
Druga kwestia odmawiania...umiejętność jego przyjęcia ze strony dziecka! To jest sztuka, bo jak poradzić sobie z" nie chcę się teraz mamo do Ciebie przytulić", albo nie mam ochoty iść z Tobą tato na ten mecz"... Wyzwanie jakich mało.
Na tej drodze bez kar i nagród, bardzo często będziemy odmawiać I bardzo często będziemy słyszeć oraz przyjmować odmowę. O to nam przecież chodzi, żeby nasze dziecko potrafiło odmówić silniejszej od siebie osobie? Żeby wiedziało, że zasługuje na wysłuchanie? Ma prawo do wypowiedzenia swojego zdania przed każdym?
Umiejętność odnawiania to sztuka. Osobiście, uczę się jej każdego dnia i czuję, że warto.
Autor:
Mgr Aleksandra Mospan
Jak zrobić z „jadka” – „niejadka”
Jak zrobić z „jadka” – „niejadka”, czyli o etykietowaniu dzieci słów kilka.
Zacznijmy od początku. Większość z nas rodziców doświadczyło oceniania naszego dziecka przez inną osobę dorosłą- lekarza, panią z przedszkola, sąsiadkę, kogoś z bliskiego otoczenia. Mogliśmy nieraz usłyszeć, że „ono tak mało je”, „wybrzydza przy stole”, „w porównaniu do innych dzieci…”, „ma pan/pani w domu małego niejadka”. Tak. Niejednokrotnie te określenia są nam rodzicom dobrze znane. Spotykając się na co dzień z tymi określeniami bardzo łatwo jest wtedy nadać swojemu dziecku etykietę i zacząć koncentrować na tym, jakie być nie powinno. Zacząć dopasowywać je do ogólnie przyjętych norm, zmieniać zachowanie za wszelką ceną. Co za tym idzie nasza pociecha doświadcza coraz więcej stresu każdego dnia, traci na poczuciu własnej wartości myśląc, że jako jedyny członek w rodzinie musi się zmienić i jest z nim coś nie tak. Wiele badań ukazuje jak bardzo dziecko podatne jest na sugestię rodzica i jak w dużym stopniu to od opinii rodzica zależy budowanie przez dziecko obrazu o samym sobie. Rodzice stanowią dla swojej pociechy lustro, w którym przegląda się każdego dnia, kilka razy dziennie. Co chcemy, żeby w nim ujrzało? Czy etykiety, brak akceptacji i przekaz, że takie jakie jest, nie jest okej? Odpowiedź najczęściej na to pytanie brzmi: „absolutnie, że nie”.
Jak stworzyć z „jadka-niejadka” instrukcja:
- Uwierz, że Twoje dziecko jest niejadkiem.
- Powtarzaj codziennie swojemu synowi/córce, że mało je i jest typowym niejadkiem.
- Stwarzaj atmosferę podczas posiłków pełną napięć i zniecierpliwienia.
- Zmuszaj dziecko do jedzenia na wiele sposobów.
- Mów o nagrodach za zjedzony ładnie posiłek lub karze za niezjedzony.
- Włączaj podczas posiłków bajki lub w inny sposób odwracaj uwagę dziecka od świadomego jedzenia.
- Porównuj tak często, jak to możliwe, do innych dzieci, rodzeństwa, itp.
- Zastępuj jedzenie słodyczami.
- Pozbądź się zdrowych produktów.
- Absolutnie nie odmawiaj dziecku, gdy pyta o niezdrowe przekąski.
- Przyrządzaj kilka rodzajów potraw naraz a jak dziecko nie zje żadnej- ugotuj to, czego zapragnie. Jeśli dalej tego nie zje- przyrządź ponownie posiłek, o którym mówi dziecko. Na koniec, jeśli po 5 próbie się nie uda- poczęstuj dziecko słodką przekąską, resztę potraw zjedz/zamroź/wyrzuć.
Czy któreś z powyższych działań jest Tobie bliskie? Jeśli tak, warto zatrzymać się na chwilę w rodzicielstwie i przyjrzeć się w jaki sposób postrzegam swoje dziecko.
Jak zatem powstrzymać się w ocenianiu dziecka?
Zacznijcie od zatrzymania się i spójrzcie na swoje dziecko z pełnym zaciekawieniem. Co lubi robić, co je złości, jakie ma umiejętności, co jest jego/jej mocną stroną, w jaki sposób nawiązuje relacje, co potrafi robić, co wywołuje smutek, co jest w nim/niej wyjątkowe, w jaki sposób okazuje Ci miłość, co cenisz we wspólnym spędzaniu czasu, które chwile są dla Ciebie ważne, co wniosło w Twoje życie pojawienie się syna/córki? W pędzie codzienności często pomijamy tak ważny aspekt rodzicielstwa, jakim jest zatrzymanie się i spojrzenie na moją pociechę z ciekawością i uważnością.
Gdy już się zatrzymam… Co dalej warto zrobić?
Zaakceptować to, jakie Twoje dziecko jest dziś. Nie jakie będzie za rok, za 10 lat, gdy dorośnie. Dziś jest ważne. Dziś już jest jakieś. Dziś już potrzebuje Twojej pełnej akceptacji pozbawionej etykiet czy ocen. Dziś spróbuj powiedzieć swojej córce/ swojemu synowi – „kocham Cię za to, jaki jesteś/jaka jesteś’.
Twoja pociecha potrzebuje Twojej akceptacji i przekazu, że takie, jakie jest dziś jest wyjątkowe i ważne.
Autor
Mgr Aleksandra Mospan
Błędy żywieniowe
Błędy żywieniowe podczas rozszerzania diety dziecka w dużej mierze zależą od poziomu wiedzy rodziców w zakresie zdrowego odżywiania oraz żywienia niemowląt i małych dzieci.
Rodzice często szukają potrzebnych informacji u rodziny czy znajomych, lecz odpowiedzi, które otrzymują, nie zawsze są właściwie lub odpowiedniej jakości. Przeważnie opierają się na tradycjach, zwyczajach rodzinnych przekazywanych z pokolenia na pokolenie, z czasów, kiedy badania na temat żywienia małych dzieci nie były jeszcze tak zaawansowane. Kolejne źródło poszukiwań przez nich informacji to Internet, lecz i tutaj nie wszystkie informacje poparte są źródłami naukowymi. Często można natrafić na blogi lub konta w mediach społecznościowych osób, które nie prowadzą pracownicy ochrony zdrowia lub osoby wyedukowane w temacie. Treści przez nich publikowane mogą opierać się pomysłach i opiniach pozbawionych naukowych filarów.
Podstawowym czynnikiem środowiska rodzinnego dziecka są rodzice. Ich wiedza żywieniowa, własne nawyki, reguły panujące w domu, potrzeba kontroli, emocje – te wszystkie czynniki wpływają na nawyki żywieniowe dziecka. Praca z dzieckiem ze złymi nawykami żywieniowymi to praca z rodziną, a przede wszystkim z rodzicami. Wiedza rodziców w tym zakresie zdrowego żywienia jest niezbędna w kształtowaniu nawyków żywieniowych. Błędy popełniane w tym okresie życia dziecka skutkują nadwagą, otyłością, zaburzeniami jedzenia, chorobami cywilizacyjnymi.
Warto zatem sięgać po sprawdzone oraz rzetelne źródła wiedzy na temat prawidłowego żywienia dzieci, a także korzystać ze wsparcia specjalistów.
Autor:
Anna Żeberska